Mazury nie bez przyczyny zwane są Krainą Wielkich Jezior. Ale region ten także znany jest nie tylko z bogatej i jeszcze dzikiej przyrody. Mazury, a szczególnie Mazury Garbate, to region słynący z zapierających dech widoków i najczystszego powietrza. Od stołecznej Warszawy dzieli je tylko niecałe 4 godziny jazdy autem, a lotniska dla małych samolotów to na Mazurach częsty widok. Mazury już od wielu lat są miejscem, gdzie przed zgiełkiem wielkich miast uciekają zarówno ci sławni i bogaci jak i ludzie zmęczenie zgiełkiem i tempem życia w dużym mieście. Każdy kto kiedykolwiek marzył o malowniczo położnym domu, wśród zieleni, w pobliżu jeziora, wie, że Mazury to idealne miejsce na wybudowanie domu.
Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się dwóm projektom domów na Mazurach, podobnych, a zarazem różnych. Domy te są wyjątkowe, świetnie wpisują się w mazurski krajobraz nawiązując do pruskiej architektury, a jednocześnie różni je styl wnętrza. Prezentujemy państwu dom, a raczej nowoczesne siedlisko, autorstwa biura projektowego Jagny Bielowickiej w gminie Stare Juchy i dom znanej aktorki Anny Dereszowskiej i jej partnera Daniela Duniaka w pobliżu Rynu zaprojektowany przez Annę Kuk-Dutkę.
Nowoczesna, pruska stodoła na Mazurach Garbatych
Dom, a raczej kompleks budynków połączonych łącznikiem będący projektem autorstwa Jagny Bielowickiej, zewnętrznie wzorowany jest na architekturze pruskiej, która jest nieodłącznym elementem krajobrazu mazurskich wsi. Cegła i dachówka, a wszystko zamknięte w kształt stodoły, sprawiają, że taka architektura, mimo całej jej nowoczesności idealnie wpasowuje się w mazurski krajobraz.
- Kluczowe były warunki zabudowy, które tak naprawdę bardzo wiele narzucały – wspomina autorka projektu i właścicielka domu Jagna Bielowicka - Określały kształt, dach jak i również materiały wykończeniowe. Najbardziej zależało nam na wtopieniu się w lokalny koloryt i dlatego forma nowoczesnej, ale zarazem pruskiej stodoły.
Układ domu złożonego z 3 budynków, nawiązuje do architektury zagrodowej. W środku stworzył się wewnętrzny dziedziniec, który spaja te budynki i tworzy funkcjonalną całość. Dwa budynki zostały połączone ze sobą nowoczesnym, przeszklonym łącznikiem. Budynki, mimo tego, że nawiązują do architektury starszej, noszą na sobie piętno naszych, współczesnych i nowoczesnych czasów.
- Chciałam uniknąć tego, żeby nie były to budynki historyzujące, udające, że są starsze niż są naprawdę, tylko żeby pokazywały prawdę o naszych czasach – podkreśla w rozmowie architektka Jagna Bielowicka - Wyposażenie i wnętrze domu zależy już tylko od inwestora i osób, które będą w nim mieszkać. W przypadku tego domu chcieliśmy stworzyć wnętrze jak najlżejsze, jak najprostsze, jak najbardziej nowoczesne. W takim wnętrzu dużo łatwiej jest wyeksponować to co dzieje się na zewnątrz, to co widzimy za oknem. Najważniejszy w tym domu jest widok, przestrzeń, którą ten dom jest otoczony.
Główną ideą w tym projekcie było założenie, aby czuć się jakby przebywało się na zewnątrz budynku. Dzięki takim zabiegom jak ciągłość prowadzenia podłogi, która płynnie przechodzi z wnętrza na zewnątrz budynku, granica między częścią zewnętrzną, a wnętrzem praktycznie się zaciera. Po otwarciu ogromnych drzwi tarasowych czy okien ma się wrażenie, że natura wchodzi do środka domu.
Dom znajduje się kilkadziesiąt metrów od jeziora, otoczony piękną mazurską łąką delikatnie schodzącą w kierunku linii brzegowej jeziora. Pomimo bliskości jeziora Ułówki dom posiada basen wewnętrzny. Pomysł basenu pojawił się jako kolejny etap połączenia budynków. Miejsce w łączniku wykorzystano na kryty basen.
-Założenie było takie, że latem korzystamy z jeziora, ponieważ na Mazurach spędzamy cały rok to zimą i jesienią korzystamy z basenu wewnętrznego- wspomina Jagna Bielowicka - Zrobienie basenu zewnętrznego rzeczywiście powtarzałoby jezioro, basen wewnętrzny pozwala nam na pływanie w miesiącach, kiedy jezioro jest za zimne.
Wnętrze domu jest nowoczesne, ale nie zimne i ascetyczne. Industrialne szarości i grafity ocieplone zostały lampami w kolorze złota, które nadają wnętrzu przytulności i ciepła. Kuchnia jest utrzymana w kolorystyce ciemnej, ale to celowy zabieg, ponieważ ma stapiać się z ciemną podłogą i nie odwracać uwagi od widoku za oknem. Pomieszczenia zawierają sporo elementów ocieplających to nowoczesne wnętrze, takich jak jasne, kremowe obicia i tapicerki, oświetlenie barwy światła dziennego, obrazy w starych ramach. Detale te sprawiają, że wnętrze jest modernistyczne i przytulne zarazem.
Jezioro i las we wnętrzach stylu hand-made
Ten jedyny, wymarzony i wyśniony, a właściwie dwa domy: jeden dla aktorki Anny Dereszowskiej i jej partnera Daniela Duniaka, a drugi dom dla ich gości, można było dokładnie poznać dzięki programowi „Budując marzenia”. To właśnie tam para zapowiedziała, że zamierza wybudować dom na Mazurach, a dla przyjaciół gospodarstwo agroturystyczne. W realizacji ich marzeń pomogła im arcyutalentowana architektka Anna Kuk-Dutka i właścicielka wnętrzarskiej marki Anchal.
Cały klimat domu Anny Dereszowskiej i Daniela Duniaka nierozerwalnie związany jest z jego naturą i otoczeniem: jeziorem i lasem. Wiele elementów domu pochodzi od okolicznych artystów i wykonawców. Dom wprost wypełniony jest naturalnym kamieniem i drewnem i sprawia wrażenie jakby całe jego naturalne otoczenie zostało przeniesione do jego wnętrza. Podłogi z przypalanego drewna, ciężkie kamienne blaty, kafle w kolorze palonego węgla czy zwisające lampy w salonie z ciemnej, strukturalnej ceramiki – wykonane zostały przez mieszkającą na Mazurach Justynę Górecką. Całość naturalnie otulają tkaniny autorstwa Macieja Zienia i podkreślające naturalny charakter całego domu. Wyjątkowość wnętrza podkreślają stoły z litego drewna, ściany ze starych desek i jedyny w swoim rodzaju sufit wykonany z desek pochodzących z porozbiórkowych stodół.
- Budowę domu zaczęliśmy od urządzania jadalni, od stołu, który wykonał Wojciech Sobierański z manufaktury Regalia, podobnie jak drewniany sufit i stolik kawowy- wspomina w jednej z edycji programu „Budując marzenia” aktorka Anna Dereszowska. - Ściana w salonie wykonana ze starych desek i sufit wykonany z pięknie wybarwionego drewna z rozbiórkowych stodół - to wszystko nadaje temu wnętrzu wyjątkowego charakteru.
Część wypoczynkową salonu połączonego z jadalnią i kuchnią można w łatwy sposób wyciemnić zasłonami i zamienić w kino domowe. Ciekawym akcentem jest drzewko oliwne w jadalni, które nadaje wnętrzu niepowtarzalnego klimatu. Lampy wiszące, bardzo oryginalne, ceramiczne o ciemnobrązowej barwie i bardzo ciekawej strukturze wykonane zostały przez Justynę Górecką z Ublika.
Justyna Górecka - mieszka na Mazurach już od 15 lat, zajmuje się ceramiką i maluje obrazy w stylu prymitywnym, specjalizuje się w ręcznie malowanych paterach i misach. W domu Anny Dereszowskiej swoje miejsce znalazły jej ręcznie malowane kafle mazurskie i zjawiskowe lampy nad kuchennym stołem. 400 kafli własnoręcznie wykonanych przez Justynę Górecka ozdabiają kominek w mazurskim domu Anny Dereszowskiej. Natomiast zjawiskowe lampy oświetlają wyjątkowy salon mazurskiego domu.
- Ekipa z TVN style przyjechała do mojej pracowni nakręcić materiał podczas wykonywania kafli dla Ani Dereszowskiej - relacjonuje Justyna Górecka. - Wykonałam ponad 400 kafli z glazurą na kominek i mazurskie lampy, które zawisły w salonie. To było duże wyzwanie, ponieważ powierzchnia złożona z kafli jest dość duża i monochromatyczna, a główną rolę grają tam detale i faktury, ponieważ wszystko utrzymane jest ciemnej, prawie czarnej tonacji. Strasznie spodobała mi się ta praca, ponieważ była zupełną odwrotnością tego czym zajmuje się na co dzień.
Dom zaprojektowany prze Annę Kuk - Dutkę sprawia wrażenie domu z odzysku, pełno w nim elementów pozyskanych ze starych stodół i domostw. Drewniana, sprawiająca wrażenie przypalanej, podłoga wykonana jest z drewna certyfikowanego, a stylowe drewniane misy nadają kuchni naturalnego i niepowtarzalnego wyglądu.
- Kiedy pierwszy raz przyjechałam do Ani i Daniela to oprowadzali mnie po swoim domu i nie opowiadali o poszczególnych pomieszczeniach, że to jest ładne, to im się podoba, tylko wszędzie zwracali uwagę, żeby dotknąć przedmiotów, poczuć ich strukturę, materiał z jakiego są wykonane. To było takie sensoryczne zwiedzanie wnętrza. Bardzo podkreślali, że lubią naturalne struktury i wszystko co nie jest idealne – wspomina architektka i projektantka wnętrz Anna Kuk – Dutka.
Kuchnia to kamień i duże ilości drewna. Solidne kamienne blaty na wyspie i roboczej części kuchennej idealnie komponują się z rustykalną deską z odzysku na ścianach. Mimo charakterystycznego klimatu i rustykalnej atmosfery jest to dom nowocześnie wyposażony, gdzie technologia spotyka się z tradycją. Wyposażenie AGD jest dyskretnie schowane za frontami drewnianych szafek. Świetnym pomysłem jest wbudowanie okapu kuchennego w płytę grzewczą, nie zaburza to harmonii pomieszczenia i pozwala mieć nad głową otwartą przestrzeń ozdobioną drewnianym sufitem.
- Kuchnia, gdzie znajdują się bardzo nowoczesne meble i systemy jest tylko lekko przełamana ścianą ze starych desek. Współczesne materiały, takie jak fornirowane drewno udało nam się odpowiednio dobrać do starego, rozbiórkowego drewna. Krzesła przy stole i inne meble mają sprawiać wrażenie takiego nieidealnego kompletu. To miało być wnętrze, którego historie można dalej opowiadać. Ania z Danielem sporo podróżują i sporo czasu spędzają na Mazurach więc to wnętrze zaprojektowane jest tak, by wzbogacało się z biegiem czasu. Tak, by gospodarze mogli dodawać swoje elementy do tego wnętrza, aby to był fascynujący i twórczy proces – dodaje z uśmiechem Anna Kuk – Dutka.
Drzwi do sypialni wykonane są także z desek starej stodoły. Smaku nadają ślady po starych zawiasach drzwi od stodoły. Główna łazienka to kwintesencja stylu skandynawskiego. Przyścienna wanna z ceramiki przypominającej kamień, prysznic typu walk-in, kamienny blat z podłużnym, prostokątnym zlewem jest zintegrowanym z blatem. Umywalka i blat to jeden kawałek kamienia, a przesuwane lustro zasłania lub odsłania okno. Funkcjonalność domu utrzymanego w starym stylu na pewno podnosi niewielka garderoba, schowana w ścianie z drewna. Miejsce nie tylko wyjątkowo praktyczne, ale również pozwalające aktorce na nagrywanie audiobooków. Obrazy na ścianach przypominających gliniany tynk są utrzymane w lekkich brązach i beżach i nadają wnętrzu niesamowitego klimatu. Tkaniny we wnętrzach są autorstwa Macieja Zienia, który osobiście pomagał w wyborze właściwych materiałów podczas wizyty aktorki z projektantką w jednym ze sklepów z wyposażeniem wnętrz AlmiDecor. Tkaniny te w wyjątkowy sposób podkreślają naturalny charakter całego domu.
- Daniel pochodzi z Warmii, Ani Mazury są bardzo bliskie, więc stwierdzili, że chcieliby, aby te Mazury były u nich w domu. Dlatego właśnie takie bezpośrednio przeniesione elementy jak drewniana ściana, która wykonana jest z rozbiórkowego drewna - jej wzór odzwierciedla to co zaobserwowaliśmy na elewacjach drewnianych mazurskich zabudowań. Bardzo zależało nam na tym, aby w domu Ani i Daniela znalazły się prace lokalnych rzemieślników i artystów. Stąd też kafle Justyny Góreckiej, elementy z węgorzewskiej Garncarni i drewno i stoły pochodzącej z Warmii manufaktury Regalia – wspomina architektka. - Wizyta w Garncarni u Pawła i Marty w Kamionku Wielkim zainspirowała nas do stworzenia regału w salonie, który przypomina regał w pracowni garncarskiej, gdzie stawia się ceramikę przed wypałem. Mimo tego, że bryła domu jest współczesna, to chcieliśmy nadać wnętrzu charakter „nie nowy”. Żeby pozbyć się wrażenia, że wchodzimy do całkiem nowego wnętrza.
Dominujące barwy to beże, szarości i brązy. Salon połączony z jadalnią z pięknym, stylowym stołem z litego drewna, nie zabrakło kominka i wygodnej sofy, a ścianę z kinem domowym wykonano ze starych desek. W sypialni królują kolory ziemi a w głównej łazience centralnym punktem jest wolnostojąca wanna w kolorze szarym przełamana różem.
- Bardzo się cieszę, że miałam możliwość zrobienia czegoś w takim stylu, ponieważ dużo pracuję z wnętrzami bardziej klasycznymi i nieczęsto mam tyle możliwości użycia tak naturalnych materiałów i szukania tych materiałów w okolicy w taki sposób, aby coś z zewnątrz wchodziło do wewnątrz. To była na pewno niesamowita przygoda. To, że Ania i Daniel są takimi świadomymi odbiorcami, sprawiło, że współpraca z nimi to była prawdziwa przyjemność - podsumowuje Anna Kuk – Dutka.