Fundusze europejskie flaga logotyp Rzeczpospolita Polska flaga Unia Europejska flaga logotyp
Artykuł sponsorowany

Białostoccy deweloperzy stawiają coraz bardziej „frymuśne” inwestycje.

Nowoczesne budownictwo

Jeszcze kilkanaście lat temu „frymuśne” osiedle oznaczało co najwyżej tynk w kolorze łososiowym albo balkon ze szklaną balustradą. Co bardziej odważni deweloperzy proponowali dachówki w odcieniu bordo, a mieszkańcy kręcili głową, pytając, „czy to się w ogóle przyjmie?”. Dziś białostockie inwestycje zmierzają w zupełnie innym kierunku – projektują nie tylko metry kwadratowe, ale całe doświadczenie życia. I bardzo dobrze.

Od pastelowych bloków do świadomej architektury

Przez lata Białystok – jak wiele miast w Polsce – doświadczał budowlanej zachowawczości. Dominowały proste bryły, jasne kolory i funkcjonalność rozumiana jako „miejsce do spania”. Wspólne przestrzenie sprowadzały się często do klatki schodowej i trawnika z huśtawką.

Architektura była tłem. Bezpiecznym, ale rzadko inspirującym. Jednak z czasem zaczęły się zmieniać potrzeby mieszkańców – szczególnie tych młodszych, dla których mieszkanie to nie tylko własność, ale wyraz stylu życia.

nowe budynki od deweloperów

W odpowiedzi na tę zmianę myślenia, białostoccy deweloperzy zaczęli wychodzić poza schemat. Coraz śmielej. Coraz bardziej świadomie. Coraz… frymuśniej – i nie ma w tym nic złego.

Co dziś oznacza „frymuśność” i dlaczego to nie jest zarzut?

„Frymuśne” przestało być pejoratywne. Nie chodzi już o fontannę z rzeźbą lwa ani o marmurowe kolumny przy wejściu. Dzisiejsza „frymuśność” to:

  • nieszablonowe bryły budynków,

  • zróżnicowane elewacje i użycie naturalnych materiałów,

  • rozbudowana zieleń, często z ogrodami na dachach,

  • przestrzenie do pracy i odpoczynku w częściach wspólnych,

  • architektura, która rozmawia z otoczeniem, a nie się od niego odcina.

To wszystko, co sprawia, że budynek staje się elementem miejskiej tożsamości, a nie tylko kolejnym „blokiem z windą”. To filozofia stosowana w największych miastach.

Przykłady? Proszę bardzo!

Na tle tej zmiany wyróżnia się białostocki deweloper Asko, który od lat realizuje projekty spójne z nowoczesnym myśleniem o architekturze mieszkaniowej. Ich inwestycje łączą funkcjonalność z wysoką jakością wykończenia, ale nie kończą się na „w środku”.

Weźmy choćby Nowe Centrum Verde inwestycja przy Kolejowej 12 – to nie tylko mieszkania, ale cała filozofia życia w mieście. Przestrzeń zaprojektowana wokół wartości takich jak: balans, komfort, natura i estetyka. W inwestycji pojawiają się miedzy innymi zielone dachy, stylowe lobby, żywiczne wykończenia garażu, lokale usługowe, rowerownie czy strefy relaksu dla mieszkańców. A to wszystko bez zbędnego zadęcia. Po prostu z klasą.

To właśnie przykład „frymuśności”, która nie epatuje przesadą, tylko pokazuje, że deweloper rozumie, czym dziś jest dom – i że coraz częściej zaczyna się on nie od drzwi wejściowych, ale od całego otoczenia.

Nowe Centrum Verde od Asko SA

Nowe bloki, nowe mieszkania, frymuśne rozwiązania - dla kogo to wszystko?

Choć wiele osób nadal szuka „bezpiecznej klasyki”, rośnie grupa mieszkańców – zwłaszcza młodych, świadomych millenialsów – którzy chcą czegoś więcej. Chcą zamieszkać w miejscu, które odpowiada ich stylowi życia, które nie tylko dobrze wygląda, ale i dobrze działa.

Młodsze pokolenie oczekuje:

  • dobrego designu,

  • zielonego otoczenia,

  • energooszczędnych rozwiązań np. panele fotowoltaiczne.

  • dobrych rozwiązań komunikacyjnych,

  • świadomego podejścia do przestrzeni wspólnych.

To właśnie dla nich powstają odważne, nowe inwestycje, które jeszcze dekadę temu uchodziłyby za ekstrawaganckie. Dziś – to po prostu standard nowej jakości w centrum miasta.

Frymuśne nowe inwestycje - czy to chwilowa moda?

Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne: mieszkańcy coraz częściej chcą mieszkać ładnie i wygodnie. I jeśli „frymuśność” oznacza przemyślaną architekturę, więcej zieleni, otwartą przestrzeń i jakość, której wcześniej brakowało – to jesteśmy zdecydowanie na tak.

Miasto, które się rozwija, powinno mieć odwagę eksperymentować. A deweloperzy, tacy jak Asko, w Białymstoku pokazują, że można to robić z wyczuciem, elegancją i... z radością.

Bo może i frymuśność nie każdemu w duszy gra, ale jakość i przestrzeń – mają znaczenie. A mieszkanie, które inspiruje, to nie fanaberia. To dobry wybór.